Ludzie mnie wkurwiają, zwłaszcza ci idioci, którzy jeżdżą windą przy schodach ruchomych na Starówkę. Stał jakiś grubas w kolejce do windy z dzieckiem w wózku i matką/ teściową, za nimi rowerzysta, za nim ja. Przyjechała winda, grubas nie wsiadł, ja krzyknęłam czy ktoś w ogóle zamierza jechać, rowerzysta rzucił się, żeby łapać windę. Oczywiście wzięła i uciekła, grubas z matką wyszli z kolejki, ale nie omieszkali wepchnąć się z powrotem, gdy przyjechała następna.

Zniosłam rower po schodach jeszcze zanim dojechali, ale i tak ciśnienie mi skoczyło.

Zważyłam się po prawie dwóch miesiącach jeżdżenia i oglądania wykresów spalonych kalorii w Endomondo i tadaaaam! Pół kilograma więcej. Nie no, świetne odchudzanie:S

Motocykliści mają na deszczu zasadę "nie po białym". Rowerzyści powinni mieć "nie po szynach":/

Na trasie W-Z koło Dworca Wileńskiego jest zmieniona organizacja ruchu przez tę budowę i przejeżdża się przez syny pod bardzo małym kątem, do tego trzeba dołożyć większy poślizg przez ulewę i leżę.

ZOM mi odpisał, wytną krzaki do końca czerwca.
:]

Potrzebne mi tanie przeciwdeszczowe ponczo i dużo odblasków do oklejenia roweru. Ktoś wie jak wejść w ich posiadanie najłatwiej?

Muszę kupić jakiś mały aparat do noszenia przy sobie i w ramach wypełniania treści pamiętnika będę wrzucać fotki. Póki go nie mam, to będą kolejne zdjęcia z komórki na których nic nie widać.

Tutaj na przykład nic nie widać, nadjeżdżającego rowerzysty też nie. Ul. Kondratowicza, na odcinku między Przy Grodzisku, a Św. Wincentego (BTW widzieliście jakie są plany przebudowy? Ma być GP)

Krzak nr 1


Krzak nr 2


Przy okazji chyba przypomnę się jutro ZOM-owi z tymi poprzednimi krzakami, bo mnie olali.

To jest skrzyżowanie Topiel z Oboźną. Ja na tych zdjęciach kompletnie nic nie widzę, wy też nie, ale chyba robiąc je miałam na myśli ten okrutny, wysoki krawężnik (i zapewne to, że Oboźna idzie ostro pod górę).

O ile zeszłej wiosny w Kampinosie przeszkadzał mi piach, komary, muchy & upał, gdy jechałam starym góralem, o tyle teraz deszcz zamiast upału, jeszcze więcej komarów zamiast much i 28" koła z cienkimi oponami były całkiem spoko. Ze względu na cudze problemy techniczne wyjazd był w tempie pieszego.